09.07.2015 01:39
Do końca tego sezonu i czas na modyfikacje.
Długa przerwa od ostatniego wpisu nie wynikała z braku czasu, nadmiernych obowiązków, ale po prostu z nienagannego użytkowania Ogara. Blisko 5.000 km na liczniku, a nic się nie psuje, tylko mocy brakuje. Po dokręceniu śrub i ogólnym poprawieniu montażu (spasowania), chyba w wykonaniu polskich pracowników, sprzęt jeździ. Co ważne zbliżam się do poważnej modyfikacji Ogara. Już wcześniej została wymontowana puszka na narzędzia łącznie z filtrem powietrza. Tego ostatniego zastąpił filtr metalowy stożkowy czarny. Akumulator mieści się teraz w poprzek pojazdu na metalowych dorobionych wspornikach. Co więcej, brak wysokich obrotów silnika (delikatna jazda) prawdopodobnie prowadził do ciągłego nieładowania akumulatora, a to spowodowało całkowite rozładowanie. Dodatkowo motocykl stał od października do kwietnia w garażu, bez należytej opieki. Także nowy żelowy za 30 zł miał inne wymiary, stąd zmiana ułożenia z równoległego do prostopadłego (poprzecznego).
Staram się ograniczyć hałas w czasie jazdy, więc odkręcam od motocykla zbędne części. Na początek tablica brzęcząca (uderzała w ramkę) została przewiercona i bezpośrednio dokręcona do błotnika.
Opony pozostały te same, ale widać ewidentnie ich słabą jakość zarówno na postoju, jak i w czasie jazdy. W pierwszym przypadku świadczy ciągły nieprzyjemny zapach materiału (chyba zrobione są ze recyklingowanego plastyku, np. z butelek pet czy z klapek) oraz niskiej ilości gumy. Wydaje się, że jedynie co mają wspólnego z dobrym kauczukiem, to to, że leżały obok niego. W drugim, doświadcza mnie ciągła wyczuwalna niska przyczepność, szczególnie na zakrętach, co potwierdzą dwa moje upadki. Decyzja nie może być inna, jak wymiana na przyszły sezon opon, na model zgodny z wymienionym w poprzednich wpisach.
Po drugim upadku (na rondzie ogumowanym), nadłamał się pływak w baku i od kilkuset kilometrów nie mogę korzystać z wskaźnika paliwa. Mam patent, zapewne nieoryginalny, ale sprawdzony. Po prostu tankuję do pełna i zeruję licznik, co około 400 km. Zatem również na zimę odczepię wskaźnik paliwa wraz z kablami.
Aha. Trzeba było poprawić (dokręcić) śrubę z mieszanką, tą co od spodu się reguluje, nie tamtą od obrotów. Silnik ewidentnie się uspokoił przy 80 km/h. Wspomniana prędkość jest idealna dla tego motocykla, nie buczy, nie drży (jak na singla) i nie unosi się do lotu.
Minusem tej niewielkiej, jak na trasy między miastami, prędkości jest bycie zawalidrogą. Dobrze byłoby zwiększyć prędkość do 95-100 km/h i w tym celu dojdzie na zimę do zmiany silnika.
Kupno motocykla miało na początku służyć do przyjemności poruszania się jednośladem, szczególnie w mieście lub wokół niego. Teraz zgodnie z przewidywaniami wzrasta apetyt na podróże krajowe, lecz nie zagraniczne. Ze względu na coraz większe moje umiejętności zmiana jednostki napędowej nastąpi z 125 nie na 150, ale na 175 cm3. Ogromnym plusem Ogara jest to, że korzysta ze sprawdzonego silnika, który modyfikuje się na skalę globalną. Jednostka napędowa pochodzi z popularnej Hondy CG 125 i ma wiele zamienników. Bardzo interesujący wydaje się silnik 175 cm3 o mocy 17 KM z fabryki Zongshen o nazwie Moretti. Zgodnie z opisem sprzedawcy zamontuje się go bez żadnych modyfikacji (w zestawie jest też gaźnik). Posiada popychacze (OHV), kopkę, więc odróżnia się jedynie pojemnością, co mnie ogromnie cieszy. Koszt 1500 zł. Mam nadzieję, że 17 KM pozwoli mi na osiągniecie prędkości przelotowej na poziomie 100 km/h. Oczywiście dla bezpieczeństwa nie obędzie się bez wspomnianej wcześniej wymiany opon i zmiany w dowodzie rejestracyjnym, aby w razie czego PZU nie odmówiło odszkodowania i pokryło straty z OC. Również uprzedzę ewentualne pytanie pod wpisem i nadmienię, że w prawie jazdy mam wbitą kategorię A.
Podkreślę kolejny plus taniego sprzętu: nie będzie mi żal wymieniać tandetnych części składowych motocykla na lepsze. Ważne, żeby rama i silnik był niezawodny, a resztę (filtr, opony, elektrykę, manetki itp.) z przyjemnością wymieni się na lepszą jakość i według swojego gustu. Wydaje się, że mając droższy motocykl każdy będzie działał bardziej zachowawczo i gromadzi części w piwnicy czy w garażu, ze względu na początkową cenę. I teraz zapewne każdy zastanawia się czy lub ile już tego uzbierał :)
Na zakończenie dodam, że: nie smaruje łańcucha, olej jest z zeszłorocznej wymiany, zawory nieregulowane, jedynie świecę z nudów doglądam. Sprzęt szanuję, ale chcę pokazać ile może znieść ten prosty silnik niekompetencji właściciela.
PS Podtrzymuje moją opinię: kupuj jednorazówki, ale tanio, abyś nie stał się niewolnikiem rzeczy.
Dopisek:
1. Mjk masz rację w kwestii zębatek, kiedy zużyje je mój niesmarowany łańcuch, to wymienie obie. Co do silnika chyba jest w komplecie (tu). Celem jest zwiększenie prędkości z 80 km/h do około 95 km/h, więc mocy 17 KM powinno starczyć, a nawet kiedy będzie mniej. Teraz mam około 8,8 KM.
2. Dwa kolejne komentarze pokazują, jak różnie można podchodzić do motocykla, co cieszy. Jedni lubią jeździć, a inni grzebać i każdy ma rację. Stawiam siebie po środku. Zauważcie, że silnika nie ruszam, a on chłonie najwięcej czasu. Resztę robię z przyjemności, kiedy inni konsumują i prowadzą konwersację przy grillu.
3. Jas13 tak, jak radzisz, zmodyfikuję zębatki, ale wtedy trzeba by przy zachowaniu tego samego przyspieszenia zwiększyć moc silnika, stąd wymiana na 175 cm3. Przed zakupem z pewnością poproszę o certyfikat i tam będą podane kW. Masz rację, że nie ma sensu teraz wymieniać filtr, będzie dokupiony do tej 175, bo w zestawie go nie ma.
4. Left 4 dead lubię duże pojemności, a
szczególnie dźwięk v2. Niestety nie ufam sobie, stąd
prędkość przelotową chcę zwiększyć tylko do 100 km/h. Kategorię A
mam wbitą jeszcze w poprzednim wieku.
5. Krótki komentarz: trzeba było drugi raz
naciągnąć łańcuch. Dodatkowo nigdy nie pękła mi szpilka, a na
taki mankament już kilka razy narzekali użytkownicy.
Komentarze : 11
Kombinowanie dla kombinowania... Przeszedłem to z synem... Bez sensu, kupując chińczyka + późniejsze modyfikacje= wziąć kasę razem i kupić sobie japońską używkę w dobrym stanie, pochodzi dłużej :) wystarczył mi jeden nowy Romet za około 10K ... PS SYF , miałem kilka napraw serwisowych zanim zrobiłem 1500 km , wk**** mnie... Nie po to wywaliłem 10 klocków żeby się grzebać, w porównaniu dla siebie kupiłem używkę Yamkę 600cc za 5,5 + przegląd za 1500PLN z wymianą rzeczy eksploatacyjnych i latam bez stresu już 8 kkm... Dla mnie nie ma porównania, ja lubię jeździć, a nie trzymać moto w serwisie, szkoda mi czasu...
wczoraj zakupiłem ogara ...jedna uwaga ... co to za mały chińczyk wymyślił aby było tak mało miejsca pomiędzy podnóżkiem i dźwignią skrzyni biegów ?? ....wtf ?? ...praktycznie nie mogę zmieniać biegów. no i jeszcze ten podnóżek .... za wysoko w stosunku do dźwigni z.b.
masakra. trzeba jechać do kowala by coś z tym zrobił, bo jak na razie to nie da się jeździć :-(
hej śledzę twoje wpisy już jakiś czas tym bardziej że jest to związane ze ogarem którym mam ochotę kupić i usterkowość mnie nie straszy ale mam pytanie jak z tym spalaniem jest pewnie już pisałeś ale patrze z ilości przebiegu może się to zmieniać.Mam zajebistą okazje kupić w dobrej cenie i nie wiem w czy, polegają moje ograniczenia ale sam wygląd powala mnie. Chyba kupie mimo wszystko pozdrawiam
zmienilem wydech, swiece zamienilem irydowa i sprawdzajac innym motorkiem i gps mi idzie 108-110. Mysle nad wymiana glowicy na 125
Jeżeli jest to silnik cegły, to powinny być do niego dostępne zestawy 150ccm cylinder + tłok, tak jak kity 70-80ccm do skuterów 50-tek. Zawsze to mniej roboty.
Jak się ma A to kupić moto które jedzie to żaden problem - ostatnio latałem (oczywiście po zamkniętym stadionie, bo nie mam A) na Suzuki GS500E - które w ładnym stanie można kupić za 3800-6500 zł. Ma blisko 50 kM i jak się tym przyłoży, to to naprawdę fajnie jedzie jak na moto w tej cenie. Nisko poprowadzona kanapa - ważne jak jesteś z metra ucięty, ja przy swoich 194 cm czułem się jak na rowerku córki :-). Piękna nieśmiertelna linia ramy, fajne moto.
W życiu bym nie dokonywał transplantacji chino-endżinów do chino-moto bo to kompletnie nie ma sensu.
czekałem na dalsze losy caffe ogara, ale wiadomość o kategorii A mnie rozwaliła :) przypuszczam, że zrobiłeś niedawno ?
tak jak przedmówcy uważam, że za wiele to nie da z tym silnikiem i ja bym sobie to chyba odpuścił. sprzedałbym ogara, bo jest na to teraz popyt jako 125, a jak lubisz mniejsze pojemności to kupiłbym np. eliminatora za jakieś trzy koła i to już jedzie
1. Zmiana przełożenia jak wspomniał Mjk, przód 17z
2. Nie rozumiem zmiany filtra na stożkowy, poza większym hałasem raczej wiele nie zmieni, ewentualnie rozstroi gaźnik, za dużo powietrza, trzeba było zgrać z filtrem dysze
3. Naked to nie sport, brak mu owiewek podnoszących strugę powietrza, aby jechać szybciej trzeba się położyć na baku jak w cafe racerach (możliwe że kiera też powinna być niższa https://www.youtube.com/watch?v=Q70kqkO71Jc)
4. 17KM to mają chińskie 250-ki, ten 175 to jak w Romecie Z175 jakieś 13KM.
Oczywiście że prościej i zgadzam się z przedmówcą. Sam zmieniam moto i jak obejrzałem jakoś(ć) chińskiego badziewia to aż mnie odrzucił sam widok. Idę w SYM'a bo to jest minimum techniczne z czym mogę się pogodzić. Nie widzę żadnego sensu zakupienia 125tki chińskiej za 7500.- (tyle kosztuje powietrzne MAXI 125 rometa) gdzie za 10000 jest sym HD2 - mocniejszy o 4 konie cieczowiec) Jakość materiałów, gwarancja, suport techniczny - bez porównania wzgl chinoli. A że kupuje skuter to już modyfikacji żadnych sobie nie wyobrażam, bo wszystko jest obudowane i potem prawdopodobnie nic nie będzie pasowało. Poza tym moto nie jest po to żeby przy nim grzebać - tylko żeby na nim jeździć. Na codzień jestem inżynierem w firmie maszynowej i "urywam" życiu dosłownie godzinkę, dwie żeby znaleźć czas pojeździć, bo praca-dom-praca-dom. To w wolnej chwili zamiast jeździć, będę się przebierał w drelich i grzebał przy moto ?.... Nie dla mnie - jak ktoś jest bezrobotny i się nudzi w domu - proponuję takie rozwiązania. Ew. emerytura: też dużo wolnego czasu na grzebanie pod motocyklem. Dla pozostałych - nie polecam.
W prehistorii zaczynałem swoją moto-przygodę od polskiego motoroweru Romet Ogar 200 (nie mylić z lipnym 205). Na tamte czasy bardzo fajny i mało awaryjny sprzęt, tylko Simson był o półkę wyżej. Minęło parędziesiąt lat - z tej perspektywy jestem negatywnie nastawiony na Romety, Junaki i inne tego typu "chińsko-polskie" wynalazki. Dlaczego ? Jakość i osiągi. Wiem, że CCC (cena czyni cuda) ale ... bez przesady.
Dlaczego "125"-tki rzeczonych marek ledwo osiągają 90 km/h ? Dlaczego trzeba je skręcać, kontrolować, poprawiać ? Odpowiedniki marek japońskich, nawet montowane w Chinach czy Indiach nie mają takich problemów i są szybsze. Owszem, są droższe. Ale wolę zapłacić więcej i mieć więcej. I tłumaczenia, że "spoko, ja sobie to przecież ponaprawiam, zmodyfikuję, wymienię, lubię być mechanikiem, dużo się przy tym nauczę" albo "to jest przecież tak tanie, że opłaca mi się wymienić pół motocykla" nie przekonują mnie.
Sprzęt ma wyglądać i bezawaryjnie jeździć a nie być poligonem doświadczalnym. Dlaczego to piszę ? Wyrażam swoją opinię ? A może raczej współczucie i żal dla użytkowników "Chińczyków" ? A może wkładam kij w mrowisko ? Oceńcie sami.
Ja postawiłem na marki japońskie i nie żałuję. W połowie miałem sprzęty z salonu, w połowie używki, jednak zawsze "japończyki", pojemności od 125 do 600. I nigdy nie robiłem nic, poza wymaganymi czynnościami serwisowymi, nic się nigdy nie zepsuło.
Kupienie motocykla a potem marudzenie, że jedzie ledwo 90 km/h i kombinowanie z wymianą silnika aby zyskać jakieś marne kilka koni to dla mnie bezsens. Czy nie prościej kupić sprzęt o pojemności 250-300 cc ? No już nawet tego Divisiona 250 marki Romet jak już tak bardzo się upieracie, a niech będzie ....
Oho, zaczyna sie ;) 1500 za 17KM... Dużo. Pytanie czy ma cały potrzebny osprzęt - gaźniki, cewki itp.
Ja bym na Twoim miejscu pierw przejechal sie motocyklem o zbliżonej mocy, np romet division ma 18KM. Wg mnie nie odczujesz różnicy. Po tygodniu poczujesz to samo - za malo mocy.
I w życiu ten 175 nie ma 17KM, to Ci moge od razu zagwarantować. Jak ma 12 to bedzie super.
Proponuje bardzo prostą i tanią modyfikację - Zmiana zębatek. Na początek większa zębatka z przodu. Nie wiem ile tam masz oryginalnie, zakladam, ze 13-15, bo do tylu chińczyk liczyć umie. Zaloz 17. Predkosc maksymalna wzrosnie, a jak chcesz jechac 80, to chociaz bedziesz przy nizszych obrotach - mniej wibracji itp. Przyspieszenie spadnie, ale nie az tak bardzo.
Koszt - max 20 zl. Warto sprawdzic przed wywaleniem 1,5 klocka.
Kategorie
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (6)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)